Program wyjadania pasztetów cały czas trwa i postanowiłam zrobić coś co zawsze robiłam z tofu sałatkowym. Wegańską "jajecznicę". Zdziwiłam się jak smaczna wyszła :)
1 łyżka pasztetu sojowego z koperkiem
1 łyżka pasztetu sojowego z pieczarkami
łyżka ogórka kiszonego pokrojonego w kostkę
2 łyżki cebuli pokrojonnej w kostkę
ząbek czosnku
1/3 pomidora
łyżka kukurydzy
sól, pieprz, cukier
Cebulę razem z pokrojonym czosnkiem podsmażamy na patelni, gdy się zeszkli pdodajemy pomidora pokrojonego w małe kawałki, kukurydzę, ogorki. smażymi razem przez chwilę żeby wszystkie warzywa były ciepłe, i dodajemy pasztet (możemy go najpierw trochę pociąć na desce żeby nie wrzucać go w jednym kawałku) mieszamy razem, smażymy doprawiamy. Smacznego :)
Z pasztetu? Nie dowierzam. To się dopiero nazywa oryginalność ;)
OdpowiedzUsuńProponuje spróbować ;) aczkolwiek najmaczniejsza jest dla mnie z tofu sałatkowym (takie samo opakowanie jak pasztet);D
UsuńTo prawda, bardzo ciekawy i oryginalny pomysł :)
Usuń